Góry w malarstwie

staszicCzy to naprawdę wdzięczny temat dla artystów, te góry? Czy można uczciwie zestawić malarstwo pejzażowe prezentujące góry razem z malarstwem pejzażowym bez gór i uznać, że ilość jednych i drugich jest mniej więcej porównywalna? Jacek Woźniakowski w książce pt. „Góry niewzruszone” uznaje, że najistotniejsze epoki, w których tworzyli pejzażyści, stroniły od gór. I faktycznie, trochę tak jest. Góry, jeśli się już pojawiały, to w formie albo zgoła fantastycznej, albo odbiegającej techniką od realistycznych przedstawień. Rzecz jasna, nie było to regułą. Choć w swoich „czarownych” przedstawieniach gór celowali tacy malarze jak da Vinci (tło „Świętej Anny”, 1513), Brueghel („Nawrócenie Szawła”, 1567), Konrad Witz („Święty Krzysztof”, 1435), di Paolo („Ecce Agnus Dei”, 1460), Kronbach („Widok z Tatr”, 1813), choć celowali w tym nie-realiści, jak choćby Turner (1775-1851) w swych akwarelach, to jednak „prawdziwe” góry też się pojawiały. Pięknie namalował je w dalekim tle „Madonny kanclerza Rolin” (1435) Jan van Eyck; surowo, ale równie pejzażowo przedstawił je Dürer (1471-1528) w swoich rysunkach; Jean E. Liotard ułagadzał je w pastelach; Szwajcar Pierre L. de la Rive (1753-1817) tworzył z nich wdzięczne tło do scen rodzajowych (obrazy przedstawiające Mont Blanc); holenderscy malarze barokowi van Everdingen (1621-1675) i N. Berchem (1620-1683) ujmowali je iście pocztówkowo…

Wiele z nich ściśle łączyło się z symboliczną treścią religijną, jak na przykład klęczący wśród skał św. Hieronim na drzeworycie Hansa Griena (1476-1545), czy też wędrujący wśród kwitnącej roślinności i na tle potężnych turni Bóg w miedziorycie M. de Vosa (1532-1603) pt. „Stworzenie świata”.

Mistyczne, symboliczne, naturalne, malownicze – góry w malarstwie wskazują też i na tęsknotę za tajemnicą, na niczym nie mącony zachwyt nad nieodgadnionym; na to, co na świecie, i co poza nim. Dzikie lub (rzadziej) okiełznane, sentymentalne i zimne – zawsze były pożywką intelektualną i duchową – bez względu na to, czy jako wyraz artystyczny stanowiły  spójną całość, czy też były np. ilustracyjnym dodatkiem do książek i czasopism.

Moimi ulubionymi górami w twórczości artystów jest litografia „Morskie Oko w Tatrach” (1838) Adama Gorczyńskiego, ale i też fantastyczne akwaforty J. I. Kraszewskiego, czy niedoceniane pod względem plastycznym litografie Bogusza Stęczyńskiego…

Pozostaw komentarz