„Intymne”

intymnePerły retrospekcji w oprawie najbardziej chyba rozpoznawalnego głosu Teatru Witkacego. Ów „świt załamany” w obu „dłoniach deszczowych” pomiędzy „równoległymi liniami” owych spektakli „ledwie zniekształconych” upływem czasu – każda z nut zawiera pierwiastek równie intymny co będący udziałem każdego słuchacza. Siedemnaście utworów z płyty „Intymne” to powrót do przeszłości Teatru, do tekstów Ważyka, Tuwima, Dickinson, Miłosza, Jastruna i Witkacego. Melancholia przeplata się z krotochwilą, smutek z groteską, bezruch z pełną zapomnienia radością. Po „witaj, smutku” jest zawsze „żegnaj, smutku”, a samo życie jest pełne samonapędzających się wydarzeń, powodujących, że „warto, warto żyć!”. Każdy z utworów to odrębny klejnot, a każdy wiersz – jak zaznacza sama artystka na okładce płyty – „to osobisty spektakl”. Garnitur brzmień (klarnet, gitary, skrzypce, trąbka, kontrabas, akordeon) rozkłada się u stóp ponętnie, ułatwiając dotarcie do sensu słów. W Teatrze – co rzecz niemal oczywista – nie należy też zapominać o dźwięku fortepianu, dopieszczanego wizją kompozytorską Jerzego Chruścińskiego…

Jedna odpowiedź do “„Intymne””

  • Gosia pisze:

    To chyba Pana najbardziej poetycki wpis na tej stronie, Panie Arturze… Nabrałam ogromnej ochoty, żeby przesłuchać tę płytę 🙂

Pozostaw komentarz