A A A

Tomaszewska ilustrowana

Tomaszewska ilustrowana; Bibliotekarz.- 2018, nr 5, ss. 7-10

Marta Tomaszewska (1933-2009), debiutująca w drugiej połowie lat 50. XX wieku, już w następnej dekadzie zaistniała jako szerzej znana pisarka dla dzieci i młodzieży. Wśród powieści sporo było oscylujących wokół fantastyki, zarówno SF jak i fantasy. Warto wspomnieć, że jej Podróż do krainy Om (Kraków 1979) uznawana jest za jedną z pierwszych polskich książek mieszczących się w tej odmianie gatunkowej. Tomaszewska, niejako w rezultacie utożsamienia jej twórczości z szeroko rozumianą fantastyką, bywała również gościem zlotów miłośników tego gatunku (jednym z takich konwentów był katowicki Silcon w 1987 roku). Jej niezwykła aktywność na obszarze twórczości dla najmłodszych odbiorców zaowocowała nagrodami, w tym nagrodą Prezesa Rady Ministrów w 1981 roku.

Podróż do krainy Om jest jednym z ważniejszych tekstów fantastycznych przeznaczonych dla młodzieży, który nie doczekał się kolejnych wydań. Autorem znakomitych ilustracji był krakowski plastyk Bronisław Kurdziel, którego prace możemy podziwiać w wielu innych publikacjach, w tym Niesamowitych opowieściach Stefana Grabińskiego (Kraków 1975) czy też w powieści Wathek Williama Beckforda (Kraków 1975). Ilustracje Kurdziela przepełnia specyficzny nastrój, jakiś ogarnięty sennością smutek malujący się na twarzach i w gestach. Ułożenie ciała poszczególnych sylwetek zdradza wycofanie, mimo wzroku skierowanego wprost na czytelnika. Artysta ukazuje też oblicza o odseparowanych emocjach: przymknięcie oczu, półspojrzenia – owo wycofanie nabiera w nich nowego kształtu. Szeroko rozchylone powieki i spojrzenia zwrócone na odbiorcę też emanują wyobcowaniem, nierzadko rezygnacją i przygnębieniem. Takie twarze widać w pracach do Niesamowitych opowieści Grabińskiego, ale odnajdziemy je również w Podróży do krainy Om Tomaszewskiej, książce, w której – jak by się mogło wydawać – powinny się znaleźć lżejsze dopełnienia plastyczne. A jednak wyczuwając (podświadomie, świadomie?) filozoficzny wymiar tej baśni, jesteśmy skłonni bronić wyboru tego akurat artysty. Zresztą i fizjonomia co poniektórych postaci, jakie odmalowała Tomaszewska na kartach powieści, uzasadnia zaistnienie owej sennej i niepokojącej atmosfery. Gdy główny bohater historii – chłopiec nazywany Piórko – porwany przez wiatr trafia na pokład osobliwej tratwy „Ana-ta”, spotyka tam żeglarza o najbardziej niezwykłych oczach, „jakie dane było mu kiedykolwiek oglądać. Duże, okrągłe, czarne jak najczarniejsza noc”.

Kurdziel dokonuje wyraźnego rozróżnienia wizerunkowego w przedstawieniach sylwetek, już po tym, jak Piórko trafia do tajemniczego kraju Kamienioludków. Jego mieszkańcy, odznaczający się porowatą twardą skórą, jakby pokrytą trądem, są silnie skontrastowani z wyobrażeniem pojmanego przez nich chłopca. Z drugiej strony owa chropawość dominuje w teksturze wszystkich ilustracji, zwłaszcza, że centralne motywy dopełnione są zamkowymi wnętrzami czy też kamiennymi murami. Podróż do krainy Om nie jest lekkim czytadłem; proponuje ona czytelnikowi treści o pewnym wyważonym, ale i odpowiednim ciężarze gatunkowym, dlatego też lekko przytłaczająca stylistyka załączonych prac idealnie koresponduje z istotą warstwy tekstowej. Nie mniej jednak nie sposób uciec od pewnego stylistycznego elementu, który zarówno stanowi dopełnienie całości, jak i jej przełamanie. Z ilustracji Kurdziela przebija rodzaj groteski, widoczny zwłaszcza w sylwetce i twarzy okrutnej królowej, odnajdującej mnóstwo uciech w gnębieniu swoich poddanych. Określenie „wstrętna, złośliwa baba!” – jakim raczy ją w myślach główny bohater historii, jest wyjątkowo adekwatne, a plastyk przekłada to wrażenie w swoim rysunku w mistrzowskiej manierze: wielkie, okolone gęstymi rzęsami oczy, pyzate policzki i rodzący się grymas kapryśnej dziewczynki ukazuje dokładnie to, co myśli Piórko. W konwencji fantastycznej utrzymane są i inne książki pisarki, w tym słynny już dziś cykl o przygodach Tapatików, mieszkańców odległej planety, którzy przylatują na Ziemię w poszukiwaniu swoich przodków oraz z misją, mającą na celu ostrzeżenie mieszkańców planety przed obcymi Mandiablami. Cykl składa się z czterech osobnych historii, połączonych później w dwa tomy (w roku 1985). Ich tytuły to Wyprawa Tapatików (1974), Tapatiki kontra Mandiable (1976), Tapatiki na Ziemi (1976) i Powrót Tapatików (1984). Każdy z tytułów miał swoje późniejsze wznowienia, ale właściwie jedynie szata graficzna pierwszych edycji warta jest krótkiego omówienia. Autorem okładek tych wydań był jeden z najbardziej uznanych polskich ilustratorów Józef Wilkoń (ur. 1930), artysta i historyk sztuki, autor ilustracji do ponad dwustu książek w kraju i za granicą, laureat wielu nagród (min. polskiej sekcji IBBY, Ministerstwa Kultury, Biennale Ilustracji BIB i innych, zarówno tych przyznawanych w Polsce jak i poza nią). Prace Wilkonia mają styl nacechowany zarówno pewną specyfiką jak i zróżnicowaniem. Fascynowały go barwne zacieki, kleksy: „Początki polegały na tym, że urzekło mnie igranie z plamą – wspomina. – Wszystko musiało się kotłować. Lałem wodę, mieszałem ją z farbą, moczyłem papier i malowałem po nim (…). Tak uczyłem się techniki, którą potem wykorzystywałem w książkach”1.

(fragment całości)
 

2009-2018 Artur Nowakowski :: webdesign - grafika