A A A

Pięć prac Sebastiana...

Pierwsze polskie edycje pięciu prac Sebastiana Kneippa; Wiadomości Księgarskie.- 2011, nr 3, ss. 73-77

Z dziełem Sebastiana Kneippa zetknął się każdy, kto choć trochę interesuje się medycyną naturalną. Pojawiały się liczne teksty omawiające zarówno postać proboszcza z Wörishofen, jak i jego metody leczenia, powstawały i wciąż powstają oficjalne stowarzyszenia i grupy stosujące owe techniki w utrzymywaniu zdrowia i odpowiedniej higieny. Jego sława rozprzestrzeniła się nie tylko na jego rodzinną Bawarię, ale i poza nią.

Sebastian Kneipp (1821-1897) zdecydował się na kapłaństwo po 21 roku życia. Po studiach teologicznych dostąpił min. stanowiska spowiednika u sióstr dominikanek, natomiast najwyższy honor przyniosła mu funkcja papieskiego prałata w roku 1894 (na kartach tytułowych jego książek można spotkać się też z takimi tytułami jak: „papieski tajny radca”, czy też „właściciel komandorskiego krzyża św. Grobu”). Z działalnością Kneippa wiąże się w zasadzie dwa nurty lecznictwa niekonwencjonalnego: ziołolecznictwo i hydroterapię (termin ten wykorzystywany był zamiennie z wodolecznictwem i balneoterapią). Korzystając z doświadczeń min. samouka Vincenta Priessnitza (1799-1851), udoskonalił on i rozpowszechnił lecznictwo wodne do tego stopnia, że jego rodzinne miasteczko przeżyło prawdziwy najazd szukających pomocy (do dziś miejscowość pozostawiła swój uzdrowiskowy charakter), o czym sam Kneipp pisał później: „Podróżny, gdyby dziś, z początkiem 1894 roku, przeszedł się po Wörishofen i przeliczył stare domy, które dawniej stały, a potem nowe, które wybudowano przez sześć ostatnich lat, zawołałby wówczas zdziwiony: Cóż tu się stało? Dlaczego liczba nowych domów okazałych, prawie jest większą, aniżeli domów starych? (…) Na pytanie tego człowieka jedynie prawdziwą byłaby odpowiedź następna: Ks. Kneipp napisał książkę pod tyt. »Moje leczenie wodą« i puścił ją w świat szeroki, jak ojciec, który wysyła w podróż syna. Książka ta opowiadała (…) jak należy używać wody, pouczała, jak rozmaitymi zabiegami z wody, można się wyleczyć z chorób, uwolnić od wielu cierpień (…). Słysząc takie wiadomości, chorzy poczęli zjeżdżać do Wörishofen co roku w większej liczbie, a tak tłumnie, że dawne mieszkania nie starczyły wcale na ich pomieszczenie, - i to jest przyczyna właściwa, dlaczego tak dużo zbudowano kamienic”. Zamieściłem ten cytat z dwóch powodów: po pierwsze pokazuje on niebywały wpływ publikacji na świadomość już w czasach, gdy księgarskie mechanizmy promocji książek nie były tak rozwinięte, jak obecnie; po drugie zaś – jest to cytat z, bagatela, pięćdziesiątego wydania książki (tyt. niem. „Meine Wasserkur”)! Zaledwie osiem lat po pierwszym wydaniu w roku 1886 zasięg kolejnych edycji spowodował reakcje przekraczające wszelkie wyobrażenia. Tylko pomiędzy latami 1886-1898 ksiązka miała aż sześćdziesiąt trzy wydania w samych Niemczech, a do roku 1939 – grubo ponad sto. W pierwszych dziesięciu latach od pierwszego wydania osiągnęła łączny nakład czterystu tysięcy egzemplarzy w Niemczech. Poza nimi tłumaczeń doczekały się min. Włochy („La mia cura idroterapica esperimentata…”, 1892, 1893, 1894, 1900), Francja („Ma cure d'eau ou hygiene et medication...”, 1890), Chorwacja (“Liječenje vodom”, 1891), Szwajcaria („Vivez ainsi ou avis et conseils pratiques pour vivre en bonne…”, 1892), Rosja („Мое водолечение”, 1898, 1908) i wiele innych. W sumie przełożono ją na czternaście języków. Wydawca pierwszego niemieckiego wydania (J. Kösel z Kempten w Bawarii) drukował też edycje spoza kraju oryginału, min. wersje włoskie i polskie. W naszym kraju ukazało się pięć spośród najważniejszych książek Kneippa: „Moje leczenie wodą” (1890), „Zielnik, czyli atlas roślin leczniczych znachodzących się w Kneippa Aptece Domowej” (1891), „Tak żyć potrzeba” (1891), „Mój testament dla zdrowych i chorych” (1895) oraz „Kodycyl do mojego testamentu” (1898).

Pierwsze dzieło proboszcza z Wörishofen pojawiło się na rynku jako następstwo osobistych zmagań ze swoim własnym zdrowiem. W wieku 30 lat Sebastian Kneipp ciężko zachorował na płuca. Często pluł krwią, w związku z czym stawiana przez lekarzy diagnoza nie dawała mu właściwie żadnych szans na wyleczenie. Wtedy, mając solidne podstawy wiedzy z zakresu ziołolecznictwa i hydroterapii, zastosował zabiegi wodolecznicze na samym sobie. Jeszcze przed opublikowaniem swojego pierwszego dzieła, do wioski, w której mieszkał zaczęli zjeżdżać chorzy, najpierw z okolic, potem z całej Bawarii. Kneipp, jako pierwszej klasy samarytanin, kurował ich bez pobierania żadnych opłat. Wtedy po raz pierwszy zastosował na szerszą skalę wodę w swoich zabiegach. Po opublikowaniu „Mojego leczenia wodą” („Meine Wasserkur”, 1886) jego sława obiegła nie tylko Niemcy ale i całą Europę. W Polsce pierwsze wydanie najważniejszej książki Kneippa ukazało się w bawarskim wydawnictwie Jozefa Kösla, w Kempten, w roku 1890. Książkę tłumaczył z piętnastego wydania oryginalnego ksiądz Julian Antoni Łukaszkiewicz, który zadedykował ją księciu Adamowi Sapiesze. Podobnie jak pozostałe wydania składa się ona z trzech części: „Zabiegi wodolecznicze”, „Apteka” oraz „Choroby”. Wszystkie wydania z Kempten z lat 1890-1900 różniły się od siebie właściwie tylko kartą tytułową. Kolejne edycje ukazywały się w latach: 1891 i 1892 (Kempten), 1892 (Warszawa: Nakład M. Wołowskiego i J. Guranowskiego), 1893 (Kempten; trzy wydania w tym samym roku), 1895, 1896, 1897, 1898, 1899, 1900 (Kempten), 1900 (Warszawa: Nakład M. Arcta). Z XX wieku wskażę jedynie na kilka wydań: 1901 (Warszawa: M. Arct), 1902, 1908, 1921, 1923 (Kempten), 1937 (Warszawa: Księgarnia J. Przeworskiego). „Moje leczenie wodą” doczekało się też wydania dla polonii amerykańskiej: w roku 1892 w Chicago, nakładem Polish American Publishing Company, oraz w 1894, również w Chicago, nakładem W. Dyniewicza. Wydania z Kempten opatrzone były dodatkowo fotodrukiem portretu Autora.

Drugi rozdział „Mojego leczenia wodą” – „Apteka” spotkał się z takim zainteresowaniem czytelników, że monsignor Kneipp postanowił wydać zielnik, który zawierałby obrazy wszystkich roślin opisanych w w/w ustępie wcześniejszej książki. Tak też powstała druga z książek – „Pflanzen-atlas zu Seb. Kneipp’s Wasserkur”, znana w Polsce jako „Zielnik, czyli atlas roślin leczniczych znachodzących się w Kneippa Aptece Domowej”, wydana w Niemczech przez Jozefa Kösla, w Kempten, w roku 1891. W tym samym roku ukazała się polska edycja, w przekładzie J. A. Łukaszkiewicza. Kolejne polskie wydania ukazują się w latach: 1892 (Kempten), 1893 (Warszawa: J. Guranowski), 1894, 1895, 1897, 1900 (Kempten). Pewną ciekawostką jest fakt, iż w zielniku zastosowano po raz pierwszy – jak pisze wydawca w przedmowie – fotografię do sporządzenia obrazów botanicznych. Na ich podstawie wykonano w różnych edycjach bezbarwne fototypie, drzeworyty (w tańszej wersji) oraz kolorowe światłodruki. Ilość tablic z wizerunkami roślin uzależniona jest od roku wydania, np. wersja z fototypiami zawiera ich dwadzieścia, światłodrukowa czterdzieści jeden. Co ciekawe, poprzedzających ilustracje opisów nie wykonał sam Kneipp. Jak pisze wydawca: „Tym celem uprosiliśmy znakomitego botanika, który opracował opis roślin znajdujących się w niniejszym zielniku”. Zadaniem atlasu było ułatwienie odnalezienia w środowisku naturalnym poszczególnych roślin, nie tylko botanikom, ale i zwykłym praktykantom fitoterapii, dlatego w tym celu zaopatrzono książkę w słowniczek ważniejszych wyrażeń naukowych, jakie znalazły się przy opisach ziół.

Opisy swej naturoterapii rozwinął Kneipp w kolejnym dziele – „So sollt ihr leben” (1889, wydawnictwo Jozefa Kösla, w Kempten). Dwa lata po pierwszym niemieckim wydaniu ukazało się ono i w Polsce (pod tytułem „Tak żyć potrzeba”), w roku 1891. Podobnie jak i we wcześniejszych książkach, tłumaczem był Łukaszkiewicz. Kolejne edycje ukazywały się w 1892, 1893, 1895, 1898. Było to niejako szersze potraktowanie tematu opisanego w „Moim leczeniu wodą”. Kneipp porusza tu kwestię prawidłowego odżywiania się, poszerza obszar poświęcony ziołolecznictwu oraz postępowania zgodnym z naturą. Wskazówki swoje kieruje „dla zdrowych i chorych” – jak głosi podtytuł książki.

W wieku 74 lat monsignor Sebastian Kneipp tworzy jeszcze jedno swoje dzieło, podzielone na dwie części, z których wpierw publikuje pierwsze – „Mój testament dla zdrowych i chorych” („Mein Testament für Gesunde und Kranke”, w wydawnictwie Jozefa Kösla, w Kempten, w roku 1894). Pierwszy przekład dociera do Polski w roku 1895 (Łukaszkiewicza, oczywiście), min. z przedmową tłumacza i samego autora. Kolejne edycje ukazały się w latach 1897 i 1900, potem min. w 1912 i 1925. W książce wydawca zamieścił ryciny przedstawiające w dość obrazowy sposób techniki kąpielowe, a także zawijania poszczególnych części ciała w wilgotne płótno (min. tzw. technika płaszcza hiszpańskiego). „Mój testament” zawiera też rozdziały poświęcone opisom poszczególnych chorób oraz recepturom, które mają je eliminować. W zestawieniu z „Moim leczeniu wodą” zabiegi wodolecznicze są tu czasowo zredukowane: „Podczas, gdy pierw półkąpiołek trwał 2 minuty, przekonałem się zwolna, że gdy kąpiel trwa kilka sekund tylko, jest już dosyć długą dla większej ilości chorych, a dla innych, którzy mogą znieść nawet dłuższą kąpiel, króciutka wystarczającą jest w zupełności”.

W „Moim testamencie” Sebastian Kneipp zapowiada drugą jego część, która w rezultacie po wydrukowaniu staje się pełnoprawną książką. „Jeżeli zaś dobry Bóg dalej użyczy życia i zdrowia, wówczas jest możebnem, że ów testament rozszerzę, uzupełnię, czyli napiszę doń kodycyl” – jak pisze autor w cytowanej już przedmowie. Tak też powstaje „Kodycyl do mojego testamentu dla zdrowych i chorych” („Codizill zu meinem Testamente für Gesunde und Kranke” Kempten: J. Kösel, 1896). I jak w przypadku poprzednich dzieł, ukazuje się też w Polsce, w roku 1898, w tym samym, co poprzednie, tłumaczeniu, oraz wzbogacony dziewięcioma tablicami i rycinami w tekście. Poza już tradycyjnymi informacjami, dostępnymi we wcześniejszych pracach proboszcza, skupia się on w „Kodycylu” na nieszczęśliwych wypadkach, a także na diecie, z przepisami kulinarnymi włącznie. „Kodycyl” to ostatni literacki gest skierowany w stronę czytelnika i pacjenta. Rok po jego publikacji Sebastian Kneipp umiera, wiek nie pozwolił mu już odwrócić biegu czasu zabiegami wodoleczniczymi (zmarł w wieku 77 lat). Ale wszak nie o wieczne życie chodziło Kneippowi. Próbował on jedynie pokazać, że przy odrobinie chęci, mając dary natury wokół siebie, można uczynić swe życie przyjemniejszym i dłuższym. Nie dziwne więc, że dzięki niemu rozwinęła się wśród społeczeństwa świadomość dotycząca higieny ciała, a samo dzieło bawarskiego księdza przetrwało wiele lat, do dnia dzisiejszego. Jeszcze za jego życia powstawały stowarzyszenia wykorzystujące metody hydroterapii. Jedno z nich wydawało nawet gazetę „Centerblatt für das Kneipp’sche Heilverfahren”, drukowaną w Kaufbeuren.

Szacuje się, że do końca XIX wieku łączny nakład tych pięciu książek mógł przekroczyć milion egzemplarzy w samych Niemczech. Liczba wydań w Polsce (nie licząc, rzecz jasna, wydań powojennych) osiąga liczbę kilkudziesięciu (tylko do roku 1908 samego „Mojego leczenia wodą” wypuszczono szesnaście edycji). Liczba wydań i łącznej ilości wydrukowanych egzemplarzy wskazuje na niebywałą wręcz popularność metod stosowanych przez proboszcza z Wörishofen. Owo „nowe źródło życia”, które on sam tak nazywa, mogło w ten sposób przetrwać w ilości, która chyba już nie pozwoli na zepchnięcie jego dzieła w zapomnienie.
 

2009-2018 Artur Nowakowski :: webdesign - grafika